„Czuwajcie [...], bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie.” Mk 13,35
Z życia wzięta historia opowiada o profesorze, który był tak przejęty swoją pracą zawodową, że zapominał o najprostszych sprawach codziennego życia. Pewnego poranka jego żona przypomniała mu: „Henryku, pamiętaj, że dzisiaj przeprowadzamy się do nowego domu. Abyś o tym nie zapomniał, do twego portfela wkładam karteczkę przypominającą ci o tym. Proszę, nie zapomnij!”.
Dzień szybko minął i roztargniony profesor jak zwykle stanął przed drzwiami domu. Ku swemu zdumieniu zastał go pustym. Strapiony odszedł od budynku i usiadł na przydrożnej ławce. Właśnie przechodził ulicą mały chłopiec. Profesor zapytał go: „Chłopcze, czy znasz ludzi, którzy mieszkali w tym domu?”.
Chłopiec odpowiedział: „Tak, tatusiu, mama powiedziała mi, że ty na pewno zapomnisz”.
To, co przytrafiło się roztargnionemu profesorowi, zdarza się niestety również nam. Często jesteśmy tak zaangażowani w sprawy tego świata, że zapominamy o tym, kim jesteśmy, czyimi jesteśmy i dokąd zdążamy. Adwent, który dziś rozpoczynamy, jest tym błogosławionym czasem, w którym Bóg przypomina nam o tym, co dla nas jest naprawdę ważne i na kogo czekamy. To czas duchowego otwarcia na nowe światło, nowe życie i nowe narodzenie się Chrystusa w naszych sercach.
Chociaż zanikło już wiele adwentowych zwyczajów, to jednak nadal pozostał duch adwentowy. Duch nadziei, tęsknoty i oczekiwania. Całe nasze życie składa się z tęsknot i oczekiwań. Podobnie jak dzieci w szkole oczekują na zakończenie zajęć i początek świątecznej przerwy, tak i my z nadzieją czekamy na wiele rzeczy: głodny czeka na kromkę chleba, biedny na zmianę swego losu, bezrobotny na pracę, chory pragnie powrotu do zdrowia, niekochany szuka miłości. W tym też sensie nasze życie jest jednym długim adwentem.
Słowo Boże zachęca nas do spojrzenia w dwu kierunkach: cofnięcia się do tego, co było, wspominając pamiątkę narodzenia Chrystusa, oraz do wybiegnięcia ku temu, co nas czeka w przyszłości, w czasie powtórnego przyjścia Chrystusa przy końcu czasów.
Jezus przyszedł na świat, objawiając się jako Mesjasz Zbawiciel. Dokonał dzieła naszego zbawienia na krzyżu. Założył królestwo Boże na ziemi. To jest ten pierwszy wymiar, który w Adwencie wspominamy i celebrujemy.
Jeszcze istotniejszy i ważniejszy jest drugi wymiar przeżywania Adwentu. Polega on na czuwaniu i przygotowaniu się na powtórne przyjście Chrystusa przy końcu świata. Założone przez Chrystusa królestwo Boże nie jest jeszcze dokończone. Każdemu z nas Jezus zlecił kontynuowanie jego budowy. Nie czynimy tego sami. Pomaga nam nieustannie w tej szlachetnej misji sam Chrystus.
W pierwszą niedzielę Adwentu Chrystus kieruje do nas poważne ostrzeżenie. Przypomina o końcu świata i czekającym każdego sądzie ostatecznym. W związku z tym napomina nas, abyśmy najważniejszych w naszym życiu spraw nie odkładali na później. Powtarza więc kilka razy: „Czuwajcie [...], bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie” (Mk 13,35).
Tak wiele mamy pięknych planów i dobrych chęci, często jednak odkładamy je na przyszłość. Przyrzekamy sobie na przykład, że więcej czasu poświęcimy pogłębieniu wiary i przyjaźni z Bogiem, jednak ciągle odkładamy to na później. Marzymy o lepszej i głębszej modlitwie, odkładając ją na później. Wielu rodziców pragnie poświęcić więcej czasu dla dobra rodziny, jednak odkłada to na później. Snujemy plany, że z upływem wieku poświęcimy więcej czasu i pieniędzy na pomoc biednym ludziom, jednak odkładamy to na później. Pragniemy zerwać z nałogiem alkoholizmu, z paleniem papierosów, z lenistwem, jednak odkładamy to na później. Adwent to czas, w którym Jezus wzywa nas do tego, abyśmy nie odkładali najważniejszych w życiu spraw na później. Woła: Uważajcie! Czuwajcie! Módlcie się!
Popatrzmy więc dziś w nasze serca i zastanówmy się nad tym, co chcielibyśmy w naszym życiu zmienić. Co najbardziej oddziela nas od Boga i ludzi? Co powinniśmy zmienić, aby Jezus mógł z radością przyjść do naszego serca i na powrót w nim zamieszkać? Może musimy zerwać z grzechem lenistwa w modlitwie, opuszczania niedzielnej Mszy św., marnowaniem czasu, obmawianiem, nieżyczliwością wobec ludzi, pychą, pijaństwem, nieczystością, zaciętością w gniewie...
Adwent jest kolejną daną nam przez Boga szansą, aby naprawić to, co w życiu zepsuliśmy czy zaniedbaliśmy. Jak zatem będzie wyglądało nasze adwentowe czuwanie? Co chcemy zmienić? Jakie zrobimy sobie postanowienia? Jaki dar przygotujemy Chrystusowi na dzień Jego narodzin?
ks. Marian Bendyk (źródło: https://www.ekspreshomiletyczny.pl/)