„Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie.” Łk 13,5

Kościół daje nam wspaniały dar, DAR WIELKIEGO POSTU. W tym czasie mamy przybliżyć się do Boga Ojca. To przybliżenie się do Boga jest możliwe, jeśli odrzucimy tzw. bożki. Księga Wyjścia przypomina nam dzisiaj niezwykłe zdarzenie z życia Mojżesza. Zobaczył krzew płonący ogniem, ale od tego ognia krzew nie spłonął. Mojżesz usłyszał głos Boga: „Nie zbliżaj się tu. Zdejm sandały z nóg” (Wj 3,5). Dla nas jest to wskazanie, że i my – jeśli mamy przybliżyć się do Boga – to musimy „zdjąć obuwie”, czyli pozbyć się tego, co nie pasuje do spotkania z Bogiem, szczególnie pozbyć się bożków, do których jesteśmy – niestety – przywiązani. To odrzucenie to nic innego jak nasze nawrócenie.

  1. Nawrócenie jest konieczne

O konieczności nawrócenia mówi nam sam Chrystus. Słyszeliśmy przed chwilą te mocne słowa zapisane w Ewangelii Łukaszowej: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie” (Łk 13,5). W pierwszej chwili, słysząc tak mocne słowa, możemy być zdziwieni, że tak mówił Jezus. Był „cichy i pokornego serca”, ale widocznie sprawa jest tak ważna, że musiał użyć mocnych słów.

Konieczne zatem jest w naszym nawróceniu pozbywanie się bożków, czyli tego wszystkiego, co nie może się podobać Bogu. Należy tu wszystko to, co nie zgadza się z Dekalogiem [można dla przykładu podać kilka niezgodności], a przede wszystkim z przykazaniem miłości Boga i bliźniego.

Należy odrzucić grzechy główne, czyli: pychę, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew i lenistwo.

Nie da się może tak nagle odrzucić wszystkich naszych słabości, ale przynajmniej odrzućmy tę słabość, która utrudnia i opóźnia nasze nawrócenie.

Wezwanie Mojżesza do zdjęcia sandałów odnosi się także do nas.

Oczywiście, od zdjęcia sandałów do odrzucenia bożków droga jest bardzo daleka, ale w obu wypadkach chodzi o odrzucenie czegoś, co bardzo „przylega” do człowieka. Tak bardzo, że bez tego czegoś nie wyobrażamy sobie życia i czego odrzucenie wywołuje w nas smutek i ból. Ale bez tego odrzucenia nie można się zbliżyć do Boga na odległość przemieniającą serce i duszę. (ks. A. Dunajski)

Księga Wyjścia nazywa miejsce, na którym stał Mojżesz, ziemią świętą, dlatego miał zdjąć sandały. Obarczeni wspomnianymi wcześniej słabościami stoimy jakby nie na ziemi świętej. Nic dziwnego, że znakomity kaznodzieja ks. Maliński woła do nas:

Uciekaj z przeklętej ziemi, pełnej pogardy i arogancji, nienawiści, zemsty, chciwości i interesowności, kłamstwa i obłudy. Nawróć się nie tylko wtedy, gdy masz ręce pełne niegodziwości, ale i wtedy, gdy uważasz się za porządnego człowieka, który nie ma nic sobie do wyrzucenia.

  1. Nawrócenie jest możliwe

Po rozważeniu, że nasze nawrócenie jest konieczne, trzeba sobie uświadomić, że jest ono możliwe.

Znamy z pewnością klasyczne przykłady nawrócenia się, poczynając od biblijnego Szawła. Każdemu z nas znane są także współczesne przypadki nawrócenia, na przykład ze świata nauki, polityki czy sportu.

Wzruszająco opisał swoje nawrócenie perkusista Skaldów JAN BUDZIASZEK. Z człowieka stojącego daleko od Boga i Kościoła stał się praktykującym katolikiem. Oto tylko kilka jego słów z dłuższego opisu nawrócenia:

Osiemnaście lat temu poszedłem do kościoła. Nie, że po raz pierwszy, ale na Msze chodziłem tylko, jak mi w duszy grało. I akurat wtedy proboszcz ogłosił apel, czy ktoś odstąpi kawałek podłogi Niemkom, które przyjechały, by iść w pielgrzymce na Jasną Górę. Miałem 200 metrów podłogi, więc użyczyłem. Żona z dziećmi właśnie wyjechała nad morze. Niemki przywiozły ze sobą wszystko, łącznie z wodą... Przegadaliśmy całą noc. Gdy nadszedł czas wymarszu, zaproponowałem im, że odprowadzę je na Wawel. Coś mi podszepnęło, żebym został z nimi na Mszy. Wysłuchałem mądrego kazania. Przemknęła mi myśl, żeby przejść z nimi przez miasto, no i tak doszedłem do pierwszego noclegu. W ten sposób, w samym podkoszulku, w sandałach, po sześciu dniach wylądowałem na Jasnej Górze... (Jan Grzegorczyk, Adieu. Przypadki księdza Grosera, 2003).

Ta sześciodniowa pielgrzymka zupełnie odmieniła życie muzyka. Znamy więcej takich nawróceń, ale i nam przydałoby się nawrócenie. Pamiętajmy, że jest ono możliwe.

Przeżywamy Wielki Post, okres rekolekcji. Chciejmy skorzystać z nauk rekolekcyjnych i z sakramentu pokuty oraz Eucharystii. Niech te dni będą początkiem naszego nawrócenia i najlepszym przygotowaniem do radosnego przeżycia Świąt Wielkanocnych.

ks. Wacław Chmielarski (źródło: https://www.ekspreshomiletyczny.pl/)