„Strzeżcie [nakazów waszego Boga] i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach, powiedzą:

«Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny».”  Pwt 4,6

 

Rzadko się zdarza, aby matka kapłana doczekała się sakry biskupiej swego syna. Melania Jędraszewska miała to szczęście. Uroczystość odbyła się w katedrze w Poznaniu. Podczas sakry biskupiej jej syn Marek podziękował za wychowanie i z szacunkiem oraz miłością ucałował jej spracowane dłonie (czerwiec 1997).

Powód do dumy

Grecy szczycili się swymi filozofami. Rzymianie byli dumni z prawa, które porządkowało ład starożytnego cesarstwa. Natomiast Żydzi zachowali wiarę w jednego Boga, któremu warto służyć, idąc przez życie drogą Dekalogu, drogą dziesięciu Bożych drogowskazów.

Mniej więcej od rewolucji francuskiej głosi się w pewnych kręgach, że najcenniejszą wartością człowieka jest wolność. Przy czym często pojmuje się ją jako wolność od prawdy i dobra. Tymczasem wolność jest wielkim darem, który ma nas kierować ku prawdzie i dobru. Byśmy umieli odrzucać fałsz i moralne zło, a wybierać prawdę i dobro autentyczne. Święty Jan Paweł II mówił 24 października 1997 roku:

Dobrem osoby jest być w prawdzie oraz czynić prawdę w miłości. Ten zasadniczy związek «prawda–dobro–wolność» zdaje się być w dużej mierze zagubiony przez współczesną kulturę. Dlatego też jednym z zadań misji Kościoła, powołanego na rzecz zbawienia świata, jest przywieść człowieka do odkrycia tego związku.

Kto jest mądrzejszy – Pan Bóg czy człowiek?

Ktoś z góry nieuprzedzony do Boga bez wahania odpowie: „Oczywiście, że Bóg musi być mądrzejszy od najmędrszego mędrca. Inaczej nie byłby Bogiem”. Ponadto zdrowy rozsądek mówi nam, że bywamy stronniczy w wielu sprawach. Patrzymy z jednego, subiektywnego punktu widzenia. Lubimy żyć chwilą. Bywamy krótkowzroczni. Blichtr pokusy przysłania nam urok trudnego, lecz autentycznego dobra.

A gdy już zło nas omami i wciągnie w swoją bezdenną topiel, tak że nie wiemy, jak się z niej wydobyć, wówczas mówimy: „Tego przykazania nie da się zachować! Dlaczego oni jeszcze nie pozwalają na rozwody? Mamy żal do papieża, biskupów, Kościoła. Powinni koniecznie zmienić przykazania. Na nasze życzenie. Na nasze żądanie. Skoro jest przystanek na żądanie, dlaczego nie może być przykazania na żądanie?”.

Już naród wybrany, który przecież szczerze wierzył w jedynego Boga, miewał takie pokusy i takie zakusy, by nie siebie zmieniać od wewnątrz na lepsze, tylko by zmieniać przykazania. Dlatego Mojżesz upominał Izraelitów, mówiąc:

Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy waszego Pana Boga, które na was nakładam. Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów... bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo? (Pwt 4,2.6-8)

Dekalog strzeże godności człowieka

Trzeba nam wmyślać się w Boże drogowskazy, choćby odmawiając czasem urywek Psalmu 119. Jest on pochwałą Bożych przykazań. Jest również sporem człowieka z Bogiem i sporem człowieka z samym sobą. Albowiem tkwiący w nas „stary człowiek” nie chce się zmienić na lepsze, lecz wciąż pragnie zmieniać Boże drogowskazy, zaś „człowiek nowy” odkrywa wielkość i wspaniałość Bożych drogowskazów. Jak choćby ów nakaz szanowania i miłowania rodziców przez dzieci oraz dzieci przez rodziców.

Kto zamieszka na Twej górze świętej?

Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie

i mówi prawdę w swym sercu,

kto swym językiem oszczerstw nie głosi.

(Ps 15,1-2)

Panie, daj mi moc i wytrwanie przy Twoich przykazaniach. Abym rzeczywiście należał do ludu mądrego i rozumnego. Po prostu użycz mi Twojej mądrości.

ks. Kazimierz Bukowski (źródło: https://ekspreshomiletyczny.pl/)